Ubytek słuchu to jedno z tych zjawisk, które przez długi czas rozwija się niemal niezauważenie. Czasem winimy szum tła, innym razem kiepską dykcję rozmówcy. Z wiekiem jednak coraz więcej osób zaczyna dostrzegać, że coś się zmienia — proszą o powtórzenie, podkręcają telewizor, unikają hałaśliwych miejsc. Ale czy naprawdę musi tak być? Czy ubytek słuchu w starszym wieku to wyrok, czy raczej skutek zaniedbań, których można było uniknąć?
Odpowiedź nie jest zero-jedynkowa, ale z pewnością są sposoby, by zminimalizować ryzyko lub spowolnić proces pogarszania się słuchu. Oto cztery obszary, na które warto zwrócić uwagę, jeśli chcemy usłyszeć starość głośno i wyraźnie.
Hałas szkodzi bardziej, niż myślisz
Słuch niszczy się powoli, ale nieodwracalnie. Codzienne narażenie na nadmierny hałas — nawet ten, który nie boli — uszkadza komórki rzęsate w uchu wewnętrznym. A tych, raz zniszczonych, nie da się już odbudować.
Nie chodzi tylko o pracę w fabryce czy na budowie. Głośna muzyka w słuchawkach, hałas uliczny, odkurzacz, kosiarka — to wszystko składa się na „sumę hałasu”, która może być dla uszu zbyt dużym obciążeniem. Warto:
- ograniczać głośność urządzeń elektronicznych (szczególnie w słuchawkach),
- stosować ochronniki słuchu w głośnym otoczeniu,
- robić przerwy od hałasu — nawet cisza przez 15 minut potrafi zdziałać więcej, niż się wydaje.
W młodości rzadko myślimy o konsekwencjach, ale właśnie wtedy warto zacząć dbać o słuch. Im dłużej odwlekamy działania ochronne, tym większe ryzyko ubytku w późniejszych latach.
Styl życia ma wpływ na słuch
Choć nie wszyscy o tym wiedzą, styl życia ma ogromny wpływ na kondycję słuchu. To, co jemy, jak śpimy, czy się ruszamy — wszystko to oddziałuje na krążenie krwi, a co za tym idzie, także na ucho wewnętrzne, które jest bardzo wrażliwe na niedotlenienie.
Badania wskazują, że osoby z cukrzycą typu 2 mają większe ryzyko pogorszenia słuchu. Podobnie osoby z nadciśnieniem czy zaburzeniami lipidowymi. Dlatego warto:
- kontrolować ciśnienie i poziom cukru we krwi,
- unikać palenia papierosów (nikotyna zwęża naczynia krwionośne, również te w uchu),
- dbać o regularną aktywność fizyczną, nawet w formie spacerów.
Nie chodzi o reżim zdrowotny, ale o konsekwentne podejście do codziennych nawyków. Nawet niewielkie zmiany mogą mieć realny wpływ na zdrowie słuchu za kilka, a nawet kilkanaście lat.
Nie ignoruj pierwszych objawów
Jednym z największych błędów jest bagatelizowanie pierwszych sygnałów problemu. Trudności w zrozumieniu mowy w hałasie, częstsze pytania „co powiedziałeś?”, wrażenie, że wszyscy mówią niewyraźnie — to nie zawsze „zmęczenie” lub „kiepska akustyka”.
Im wcześniej wykryty problem, tym większe szanse na zatrzymanie jego pogłębiania. Wczesna reakcja pozwala również szybciej dostosować się do ewentualnej potrzeby wspomagania słuchu — np. przez aparaty lub inne urządzenia.
Badanie słuchu po 50. roku życia powinno być tak samo naturalne, jak kontrola wzroku czy morfologia krwi. Czasem wystarczy raz na dwa-trzy lata, ale jeśli zauważasz objawy niedosłuchu — nie czekaj.
Zadbaj o słuch jak o każdy inny zmysł
Słuch nie jest wyjątkiem. Tak jak dbamy o wzrok, skórę czy zęby — tak samo powinniśmy traktować uszy. Tymczasem wciąż pokutuje przekonanie, że „na starość słuch po prostu się psuje i tyle”. Nie musi tak być.
Oprócz unikania hałasu i dbałości o zdrowie ogólne, warto pamiętać o prostych nawykach:
- nie czyścić uszu patyczkami (ryzyko uszkodzenia przewodu słuchowego),
- leczyć infekcje uszu, nawet te pozornie niegroźne,
- unikać stosowania leków ototoksycznych bez konsultacji lekarskiej (niektóre antybiotyki, leki moczopędne czy środki przeciwbólowe mogą pogarszać słuch),
- korzystać z pomocy audiologa lub protetyka słuchu przy pierwszych wątpliwościach.
Słuch to jeden z fundamentów codziennego kontaktu ze światem. Warto o niego dbać na co dzień, a nie dopiero wtedy, gdy rozmowa z wnukiem staje się niezrozumiała.
Choć nie każdemu uda się całkowicie uchronić przed starczym ubytkiem słuchu, bardzo wiele zależy od nas samych. Styl życia, nawyki, podejście do hałasu, a także świadomość zmian, jakie zachodzą w organizmie — wszystko to ma znaczenie.
Wiek nie musi oznaczać rezygnacji z ulubionej muzyki, trudnych rozmów telefonicznych czy niechęci do towarzystwa. Można starzeć się ze sprawnym słuchem — trzeba tylko zawczasu o to zadbać.
